"Myślał o setkach małych rzeczy, które dodane do siebie prowadzą do złego”
Książka idealnie oddająca klimat i atmosferę australijskiego buszu. Chociaż nigdy w nim nie byłam, po przeczytaniu mogę dokładnie opisać jak tam jest. Brak w „Sile natury” wartkiej akcji i porywających scen sensacyjnych, a jednak wciąga niesamowicie. Czytasz i masz wrażenie, że nad twoją głową zamyka się nieprzepuszczalna kopuła z koron drzew, nogi plączą się w gęstym niczym dywan runie, rośliny rosnące coraz gęściej zacieśniają się wokół ciebie i drastycznie zmniejsza się wolna przestrzeń. Ścieżka, którą podążałeś, szeroka i oznakowana, po kilku krokach stała się niedostrzegalna, a tobie jedynie wydaje się, że idziesz w dobrym kierunku. Uczestnicy wycieczki integracyjnej, poszukiwacze i Aron Falk mają wrażenie, że busz nagle staje się z każdej strony taki sam, jak w salonie luster, tracisz orientację, tracisz zmysły, którym już nie możesz ufać i tracisz rozum. Wpadasz w panikę, a ostatkiem świadomości a może już tylko podświadomości wiesz, że najprawdopodobniej nikt cię tu nie znajdzie. A nawet, jeśli komuś uda się odnaleźć cię, to na pewno nie na czas.
„…w buszu człowiek dostaje paranoi, umysł zaczyna płatać figle”
Cała recenzja na bookparadise.pl zapraszam
http://www.bookparadise.pl/2019/07/sia-natury-jane-harper.html?showComment=1562344578400&m=1#c1178617983052563892
Kobieta Czytająca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ :) PROSZĘ O WIĘCEJ :)