Strona główna

czwartek, 1 sierpnia 2019

"Zdrada Skorpiona" - Andrew Kaplan


„Większość ludzi – powiedział kiedyś Koenig- woli zostać zdrajcą, niż uchodzić za zdrajcę”

„Zdrada Skorpiona” to książka z gatunku kryminału szpiegowskiego, po który zwykle nie sięgam. Właściwie jest to trzecia książka tego typu, jaką czytam. Taka amerykańska wersja Bonda. Obawiałam się jej niezmiernie, że mnie znudzi, że nie będę rozumieć zawiłości zależności panujących w przestępczej siatce terrorystycznej, ale też w organizacjach rządowych i międzynarodowych stosunkach państwowych. Zwyczajnie bałam się, że „Zdrada Skorpiona” to nie jest książka dla mnie, że nie przebrnę. Obawiałam się, że dość szybko pogubię się wśród arabskich nazwisk, funkcji, zajmowanych stanowisk i przynależności do organizacji, ale wystarczyło jedynie uważne czytanie. A że intryga jest wciągająca, tempo akcji zawrotne nie miałam problemu z odnalezieniem się w fabule. Teraz przyznaję, że intuicja dobrze podpowiadała mi, by zaufać rekomendacji Cobena.

W Kairze w zamachu bombowym ginie szef egipskich Służb Bezpieczeństwa. Okazuje się to początkiem niebezpiecznych zdarzeń, których finał może być tragiczny w skutkach. Jedyną osobą, która potrafi znaleźć nieuchwytnego sprawcę, jest legendarny były agent CIA – Skorpion. Przydzielono mu niewykonalne zadanie i termin dwóch tygodni na rezultaty i to pomyślne. Rozpoczyna się pościg za zamachowcem i wyścig z czasem. Akcja rozkręca się, robi się nerwowo i ekscytująco. Czujemy doskonale, że atmosfera się zagęszcza, czas na misję się kończy i trzeba się jeszcze bardziej spieszyć. A cała akcja coraz bardziej się komplikuje, oczywiście za sprawą pięknej kobiety – one zawsze potrafią namieszać. Z bohaterami podróżujemy po całym świecie i okazuje się, że szpiegowanie to wcale nie jest taka przyjemna praca, jakby się wydawało po ilości podróży służbowych.

„Waszyngton…lubili spektakularne posunięcia, wystrzelając pocisk z półtonową głowicą tam, gdzie wystarczyłaby zwykła strzała” 

Pojedynek umiejętności między Skorpionem a tajemniczym Palestyńczykiem. Człowiekiem, którego oficjalnie nie ma.

”Ten facet jest niewidzialny jak duch. Przekracza granice niezauważony, skręca bombę jądrową scyzorykiem i ewidentnie nigdy się nie urodził, nie chodził do żadnych szkół, ani nikt mu nigdy nie zrobił zdjęcia”


A są godnymi siebie przeciwnikami. Kto szybszy, kto ma więcej pieniędzy i kto jest bardziej przekonujący, bo do powodzenia akcji jednego i drugiego potrzebne są pieniądze (tych im nie brakuje), szczęście (naprawdę je mają) i ludzie, których można kupić, albo tacy, którzy zrobią wszystko dla sprawy. Przesuwamy się od jednego ogniwa łańcuch do drugiego. Ogniwami są ludzkie źródła informacji, a każda akcja okraszona jest pomysłowym sensacyjnym scenariuszem, idealnym do adaptacji filmowej.

Dość poważna tematyka, ale autor postarał się o dowcipne dialogi i sceny, które pozwalają uczłowieczyć Skorpiona i Palestyńczyka. Kiedy kończy się jeden rozdział, zaczyna się kolejny jeszcze ciekawszy, i wciąż gna nas przez kolejne strony, a w uszach brzmi pytanie zadawane szeptem przez nas samych - „jak to się wszystko skończy?”

Dla fanów gatunku, dla tych, którzy chcą poczytać sensacyjną powieść, dla tych, którzy chcą poczytać coś innego niż zwykle. Szyfry, tajne wiadomości, pościgi i podchody, wszystko ściśle tajne i w ogromnym pośpiechu. Zagrożenie na skalę światową i próba jego zneutralizowania. Książka w doskonały sposób uświadamia, ze światem tak naprawdę rządzi dyplomacja, ale ta „dyplomacja” stosowana poza okrągłym stołem. Przyznaję, że moje obawy były całkowicie niepotrzebne. „Zdrada Skorpiona’ zapewniła mi świetną rozrywkę i rozbudziła apetyt na inne tego typu książki.


Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Dragon.


Kobieta Czytająca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ :) PROSZĘ O WIĘCEJ :)