Strona główna

poniedziałek, 28 września 2015

Czy czeka mnie lincz ?? książki Chmielewskiej



Zapewne czeka mnie lincz, bo autorka jest autorką uznaną, fankluby, miłośnicy itd.

a mnie się książka nie podobała.... Męczyłam się podczas czytania chyba bardziej niż czytając lektury. Kiedyś przeczytałam książkę "Trudny trup" Chmielewskiej, pamiętam tylko tyle, że mało co zrozumiałam i też się męczyłam. Teraz pod wpływem innej książki w której podobno są inspiracje z Chmielewskiej postanowiłam znów wziąć się za bary z jej twórczością. 

                     Wpadła mi w ręce książka "Byczki w pomidorach" . Strasznie się męczyłam , ale po przeczytaniu próbowałam się doszukać jakichś pozytywów. Może i jest sporo humoru ale dlaczego do jasnej anielki wszystko napisane jest takim chaotycznym bełkotem ?! No dobra myślę sobie, w książce jest masa bohaterów przetaczających się nieustannie przez dom Alicji a zwłaszcza przez kuchnię z której mało kiedy czytelnik wychodzi. Ludzie różni , nawet jeden cudzoziemiec więc nie dziwota że dialogi chaotyczne, każdy coś mówi , przekrzykuje się, jeden o niebie , drugi o chlebie. Myślę że gdyby to zekranizować byłoby bardziej czytelne... No i myślę sobie dalej może to taki celowy zabieg , tylko , że czytając kryminał chce się głowić nad zagadką kryminalną, kto, kiedy, jak i dlaczego a nie głowić się nad tym kto wypowiedział to zdanie, czego ono dotyczy i o czym on właściwie gada bo chyba nie na temat. Przepraszam jeśli kogoś urażam tą opinią no ale taki fakt jest....


Może nie zrozumiałam po prostu co poeta miał na myśli. Może nie najważniejsza była zbrodnia, bo taka sobie była, dość łatwa do odgadnięcia, prozaiczna i bez powodu. Bohaterów tez nie za bardzo chyba interesowała, najważniejsze były posiłki, cała książka się obraca wciąż w temacie kuchni, zakupów, gotowania, i dużej ilość alkoholu. Może w tym wszystkim właśnie ta mieszanina ludzi miała być kwintesencją. Całe zamieszanie słowne miało bawić i stanowić rozrywkę czytelnika. Mnie przyprawiło jedynie o ból głowy... a tego nie lubię bardzo.

Sięgnęłam po następna książkę Chmielewskiej... Miałam nadzieję że będzie lepiej ... No i prolog owszem super , a później znów to samo . No i się zamotałam , bo w "Byczkach..." była masa ludzi , więc i gadanina mogła być nie do ogarnięcia , ale tutaj rozmawiają dwie przyjaciółki a ja dalej nie rozumiem która co mówi i o czym.... może to ze mną coś jest nie tak , ale zachodzę w głowę czy ludzie rzeczywiście tak ze sobą rozmawiają ? i ciągle mi się wydaje że nie. 
No ale brnę dalej przez tę książkę , bo nie chcę oceniać po 50 stronach..... 

PS 
no i zapomniałam o słowotwórstwie, słowach które nie wiadomo co znaczą, a może nic nie znaczą, nie wiem dla mnie to nie było zabawne, chociaż  no jak wiadomo słowotwórstwo wzbogaca język, rozwija. Książkę oddałam już do biblioteki więc nie mogę podać przykładów , ale jak znajdę coś w tej kolejnej to zaraz napiszę.

PPS
wodolejstwo- 200 stron wiąż o tym samym tylko raz te same fakty opowiada Kryśka, a za kilka stron tę sama historię czytamy z ust Maryśki :/ . Brnę dalej zawzięcie...


No dobra przeczytałam "Krwawą zemstę". Jak widzę gdzieś hasło "królowa polskiego kryminału" to sorry ale mi się scyzoryk otwiera w kieszeni, jakie to kryminały?! No chyba że książki które przeczytałam to akurat nie kryminały lub za kryminał można uznać książkę w której występuje jeden trup. 
W sumie to mogłabym jeszcze więcej napisać o tym jak mi się nie podobało ale siły nie mam :(

Aha i dowiedziałam się że ten dziwny pijacki bełkot to specyficzny język stworzony przez autorkę. Ok, ale ciężko się to czyta. Chociaż o sensacjo! po zamknięciu książki, która absolutnie mnie zmęczyła, absolutnie kryminałem nie jest i nie podobała mi się, stwierdziłam że kto wie możliwe że kiedyś ta książka mi się spodoba, możliwe że zmieni mi się coś, poprzestawia i będę zachwycona. Także kategorycznie nie zamykam się na twórczość autorki.

4 komentarze:

  1. Oj nie przejmuj sie, ja mimo wszystko też nie wzdycham do Chmielewskiej.Owszem czytać czytałam, zwłaszcza w czasach studenckich, ale nigdy miłością czytelniczą do autorki nie zapałałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mi uświadomiłaś że z czystym sumieniem mogę powiedzieć że próbowałam :)

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o humor sytuacyjny to autorce bohaterowie i scenki obyczajowe wychodzą rewelacyjnie, ale ten język mnie gniecie a "królowa kryminału polskiego"kłuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja akurat Chmielewską uwielbiam więc chyba z przekory sięgnę po tę pozycję ;)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ :) PROSZĘ O WIĘCEJ :)